Archiwa blogu
Panowie piłkarze nie wygrywają na Zgody 28
Posted by odmeczudomeczu
Rozwój Katowice – Miedź Legnica 2:1 (0:1), 15. kolejka I ligi, 31.10.2015
To są te momenty! W ostatnich minutach meczu z Miedzią Legnica, kończącego serię trzech w roli gospodarza, Rozwojowi udało się strzelić dwa gole i przechylić szalę na swoją stronę. Spośród wyżej wspomnianych trzech październikowych spotkań u siebie, najmniej spodziewano się punktów właśnie z Miedzią. Zwłaszcza po wcześniejszych porażkach z Kluczborkiem i Pogonią Siedlce.
Panowie piłkarze nie wygrywają na Zgody 28! Wcześniej w tym sezonie na Rozwoju przegrała tylko Wisła Płock (no a to też panowie piłkarze).
Na papierze, może się wręcz wydawać dziwne, że mecz drużyn, które dzieli tak ogromna przepaść w rozumieniu personaliów i finansów, odbywa się w ramach rozgrywek jednej ligi. W składzie Miedzi występują między innymi Garguła, Ślusarski, reprezentant Łotwy Valerij Sabala, były kadrowicz i czterokrotny mistrz kraju Wojciech Łobodziński, Błażej Telichowski (w przeszłości grający w barwach min. Lecha, Groclinu, Lubina, Górnika Zabrze), czy Hiszpan Marquitos, mający za sobą występy w Villarrealu czy Realu Sociedad. Za sterami, doskonale znany wszystkim interesującym się polską piłką, trener Ryszard Tarasiewicz, który jeszcze dwa sezony temu świętował z bydgoskim Zawiszą zdobycie Pucharu Polski. Zarobki na takim poziomie, że dwóch grajków mogłoby całą naszą osiemnastkę meczową wykarmić.
A jednak, coś w Legnicy nie trybi. Od kilku lat są w tym samym miejscu, nawet nie włączają się w walkę o Ekstraklasę, mimo olbrzymich środków, jakimi dysponują. Najwidoczniej właściciel klubu Andrzej Dadełło słabo wyciąga wnioski i nie uczy się na błędach. Prawie połowa rozgrywek minęła, a Miedź turla się w okolicy strefy spadkowej. Nie pierwszy sezon taki zresztą. Najwyraźniej, nie da się budować drużyny w oparciu o spadające gwiazdy. Taki Garguła czy Łobodziński to by w 5 minut klub w ekstraklasie znaleźli. Np. w Ruchu Chorzów – z miejsca obaj od razu do gry. Do Miedzi przychodzą na emeryturkę, po pięciocyfrowe kontrakty. To wszystko są goście, którzy swoje już w piłce – w takim czy innym rozumieniu – osiągnęli, zatem problematyczne, by pierwszoligowy klub pobudził w nich ukryte ostatnie pokłady ambicji. Nie chce mi się wierzyć, by chciało się takim zawodnikom gonić wynik i gryźć trawę przy stanie 0-2, czy dawać z siebie 100% podczas treningów. Chyba nikt nie wierzy. No i wyniki raczej to potwierdzają.
Na 90minut poczytałem komentarze, można wyczuć wśród sympatyków z Dolnego Śląska, że czują się wodzeni za nos takim obrotem sprawy, i woleliby grać w IV lidze, byle z sercem i na uczciwych zasadach. Przez szacunek do pieniądza, powinno się pewne kluby rozwiązywać. Z uwagi na niepoprawność polityczną, nie wymienię nazw.
KIBICE GOŚCI
Nie wiem ilu ich było, może ze stu. Choć momentami przynudzali, zaprezentowali się pozytywnie. W pierwszej połowie w kółko
Jaki tu spokój nananana
Nic się nie dzieje nananana (…)
Jesteśmy chuj wie gdzie
Dobrze bawimy się
Aeao Miedzianka gol
i moje ulubione, odkąd usłyszałem na Bukowej:
Kilkadziesiąt rac na stadionie
dzisiaj płonie
a my zaśpiewamy tak
jebać policję i zakazy
tak się bawi Ultras Miedzianka
Poza tym, trochę szczekali i trochę zrzucali się ze schodów.
W drugiej połowie już nie śpiewali, bo jedli kiełbasy. Jedynie po straconym golu na 1:1 (czy 2:1, albo obu, nie pamiętam już)
Co wy robicie
wy nasze barwy hańbicie
I po końcowym gwizdku:
Co nam powiecie,
Miedzianko co nam powiecie?
Wyszarpane w końcówce zwycięstwo Rozwoju dziwi tym bardziej, że grali bez 5 zawodników z podstawowego składu, z nieśmiertelnym Adasiem Czerkasem na napadzie.
Czerkas to jest kolejny ewenement. 31 lat, ma za sobą 55 występów w Ekstraklasie (w Odrze Wodzisław i ŁKS-ie), a swego czasu nawet w Queens Park Rangers był przez sezon. Biega tak, jakby miał głowę od innego chłopa i nogi od innego chłopa. Balangowe prowadzenie się jest tajemnicą poliszynela. Czy wyrównujący gol dziś go rozgrzesza? Jestem ostatnim, by wyzywać kogokolwiek, ale dziwi, że trafił do Rozwoju, skoro w zeszłym sezonie podziękowano mu w Legionovii i wyrzucono z Polonii Warszawa. W jakich okolicznościach i czy słusznie – tego nie wiem, więc nie oceniam. Być może Czerkas potrzebuje, by na niego postawiono, poczuć odpowiedzialność za wynik. Zobaczymy, co przyniosą następne spotkania, w których niewątpliwie ponownie dostanie szansę w wyjściowej jedenastce.
Opuszczamy ostatnie miejsce w tabeli. Druga połowa dzisiejszego meczu pokazała, że można. 4 kolejki do końca jesieni, z czego 3 u siebie, w dodatku z drużynami plasującymi się również na dole ligi. Wszystko w głowach i nogach zawodników. Bo na to mamy wpływ. Nie mamy za to na to, że miasto wypina się na jakiekolwiek prośby o wsparcie. Duża szansa, że największy sukces w historii, jakim był awans na zaplecze ekstraklasy, położy ten klub.
Brawa dla włodarzy Katowic. Stawiajcie nowe galerie handlowe, organizujcie Sylwestry z Polsatem, WPT w Spodku czy turnieje hokeja przy pustych trybunach, zamiast postawić na coś trwałego.
Napisane w październik 2015
Tagi: 'MKS Kluczbork, Adam Czerkas, Andrzej Dadełło, Bartosz Ślusarski, Błażej Telichowski, doping, Górnik Zabrze, Groclin Dyskobolia, I liga, Kilkadziesiąt rac na stadionie dzisiaj płonie, Lech Poznań, Legionovia Legionowo, Marquintos, Miedź Legnica, młyn, Odra Wodzisław, Pogoń Siedlce, Polonia Warszawa, Puchar Polski, Rozwój Katowice, Ruch Chorzów, Ryszard Tarasiewicz, Valerij Sabala, Wisła Płock, Wojciech Łobodziński, wyjazd, Zagłębie Lubin, Zawisza Bydgoszcz, Zgody 28, ŁKS Łódź, Łukasz Garguła